Co zrobić, kiedy młody piłkarz przechodzi kryzys i nie chce grać w piłkę nożną?
Na pierwszy rzut oka piłka nożna to gra najprostsza z najprostszych. Jedna piłka, jeden sędzia, dwie bramki, dwie drużyny i dwudziestu dwóch zawodników. Cel? Wygrać mecz. Jak tego dokonać? Strzelić więcej bramek niż przeciwnik. Właśnie! I tutaj zaczynają się schodki.
Futbol bowiem to emocje. To rollercoaster. Jednego dnia wygrywasz i jesteś wielbiony przez wszystkich dookoła, tydzień później przy druzgocącej porażce ludzie odsuwają się do Ciebie plecami. To oczywiście skrajne przypadki, występujące tylko w dorosłym futbolu, ale pokazują nam jak skrajny, jeśli chodzi o emocje, jest futbol. Dla dziecka te emocje mimo wszystko są jednak spotęgowane. Młodzi zawodnicy bardzo często traktują każdy następny mecz jako ten najważniejszy w ich karierze. Nawet do spotkań rozgrywanych na treningach podchodzą jak do ważnego meczu z odwiecznym rywalem. W takiej sytuacji o kryzysy nietrudno. A kiedy te się pojawiają niezwykle ważna jest rola nie tylko trenera, ale również, a może przede wszystkim, rodzica czy opiekuna. Trener z zawodnikami spotyka się bowiem tylko na boisku. Godzina treningu czy cztery godziny podczas turnieju to za mało, by móc porozmawiać z każdym z piłkarzy z osobna i wybadać emocje.
Oto dlaczego wśród młodych zawodników pojawiają się kryzysy i jak sobie z nimi radzić, zapytaliśmy trenera Reprezentacji Akademii z rocznika 2010 – Tomasza Karkoszkę:
– Niema jednej sprawdzonej metody na to jak pokonać kryzys u dziecka. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas doświadcza emocje inaczej. Jedni załamują się szybciej, ale również błyskawicznie zapominają o porażkach, drudzy zaś potrafią niepowodzenia przeżywać dłużej i widać to na kilku treningach z rzędu. Na problemie u nas w Akademii skupiamy się dwutorowo – po pierwsze nie wywieramy niepotrzebnej presji, którą zawodnicy już i tak narzucają sobie sami. I o to prosimy również rodziców. Nadmierna motywacja zawodnika bardzo często powoduje skutek odwrotny. I wreszcie po drugie – rozmowa. W pierwszej kolejności trzeba zdiagnozować problem i zrozumieć z jakimi trudnościami dziecko się zmaga. Następnie: ukazanie pozytywnych wrażeń z uprawiania sportu poprzez np. przypomnienie najlepszych momentów z meczu „a pamiętasz jak strzeliłeś wtedy gola?”. Bardzo ważne jest też pokazanie dziecku plusów gry w piłkę – kontakt z kolegami, wyjazdy, fajny trener, nauka zwodów czy żonglerki na treningach itp. Pamiętajmy też, że to nikt inny jak rodzic dla każdego dziecka jest jego największym autorytetem.
Jak okazuje się, kwestia zrozumienia problemu jest również bardzo istotna. Umysł dziecka funkcjonuje bowiem inaczej niż nasz – osoby dorosłej:
Jako dorośli nie zdajemy sobie też sprawy z tego, co dla zawodnika może być problemem. Niestrzelony gol? Mało podań od kolegów? Koledzy z drużyny więksi i silniejsi fizycznie? Przecież to żadne problemy. Niestety nie, bo to właśnie te kwestie – dla nas wydawać by się mogły tak błahe, ale są powodem kryzysów wśród wielu młodych piłkarzy i powodują niechęć do grania. W futbolu emocje, które przeżywają piłkarze bardzo często są skrajne, te emocje przeżywane przez młodych adeptów są jednak kilka razy silniejsze. Potrzeba więc dużo empatii wśród rodziców by okazać się nieocenionym, wręcz niezbędnym wsparciem dla naszych dzieci, którzy w świecie piłki stawiają pierwsze kroki.
Dziecko samym meczem czy wyjazdem jest bardzo zestresowane – często zbyt mocno bodźcujemy zawodnika. Należy spokojnie wytłumaczyć, że obóz czy trening to ma być przede wszystkim fajnie spędzony czas wśród kolegów, zwłaszcza na początkowych etapach szkolenia, a na trofea i nagrody przyjdzie czas w przyszłości – kończy nasz trener, Tomasz Karkoszka.